Piast Skic - strona nieoficjalna

        Przebieg pierwszych minut spotkania nie zapowiadał, że końcowy wynik zawodów będzie niekorzystny dla drużyny ze Skica. W ciągu pierwszych 10 minut meczu stworzyliśmy 3 groźne sytuacje bramkowe. Dwóch dogodnych sytuacjach nie wykorzystał M.Judziński. W pierwszej sytuacji chytrze ograł obrońców lecz niestety jego strzał z pola karnego nie znalazł drogi do bramki. Chwilę później nasz napastnik otrzymał dokładne podanie na 8 metra pola karnego na wysokości prawego słupka bramkarza. Zabrał się z piłką zostawiając za sobą obrońców i mimo odsłoniętej całej prawej strony bramki po jego uderzeniu piłka w niewielkiej odległości minęła lewy słupek bramki gości. Kilka minut później z lewego skrzydła dobre podanie otrzymał M.Brząkała i z 18 metrów  z pierwszej piłki  silnie  uderzył na bramkę. Niestety piłka wylądowała tylko na poprzeczce przeciwników. Z biegiem czasu  goście dochodzili coraz bardziej do głosu. Konstruowali składne akcje, jak na tę klasę rozgrywkową dobrze operowali piłką. Co rusz celnymi zagraniami uaktywniali sowich silnych i szybkich napastników. Pierwsza  bramka padła po rzucie pośrednim podyktowanym za niecenzuralne słownictwo naszego środkowego obrońcy. Silnie uderzona piłka w środek bramki niestety przełamała ręce naszego bramkarza i tuż pod poprzeczką wpadła do siatki (0-1 ) .Na szczęście jedna z kilku stworzonych przez nas sytuacji skończyła się bramką. M. Brząkała zagrał na lewe skrzydło do wbiegającego na pełnej szybkości B.Spychała i ten sprytnym strzałem, czubkiem buta z odległości 10 m oszukując bramkarza posłał piłkę w lewy róg bramki gości. Zawodnicy z Kamienia w odpowiedzi zagrali daleką piłkę na prawą stronę gdzie szybki napastnik gości wyprzedził naszych obrońców i wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Wynik do przerwy (1 – 2).

             Druga połowa to znowu kolejne ataki i zmarnowane szanse naszej drużyny. Poprzeczka Pawła Spychały i  następne niecelne strzały naszych zawodników. Kolejną bramkę zdobywają goście (1-3) . Wreszcie M.Brząkała podał do B.Spychały i ten po raz drugi pokonał bramkarza gości uderzając pikę po długim rogu przeciwnika.  Dobrą zmianę dał M.Spychała, który dynamicznymi wejściami stworzył kolegom co najmniej 3 sytuacje bramkowe. Także debiutant P.Stofrowski pokazał się z dobrej strony, dynamicznymi i zdecydowanymi wejściami siał popłoch w szeregach obronnych gości. Niestety i on zmarnował 100% okazję. Zawodnicy „Gwdy” także stwarzali groźne sytuacje. Dwukrotnie z sytuacji sam na sam obronną ręką wyszedł nasz młody bramkarz P.Starszak, który na dodatek obronił rzut karny. Nasz zespół przeprowadził jeszcze kilka groźnych akcji niestety bez zdobyczy bramkowej.

        Nadal bolączką „Piasta” jest brak skuteczności. Pierwsza połowa pokazała, że granie długich piłek od bramki na napastników to błąd i marnowanie naszych sił. Pozytywne jest to, że w drugiej połowie potrafiliśmy zmienić styl gry i nieustępliwie goniliśmy wynik. Zawodnicy Kamienia schodząc do szatni między sobą przyznawali, że mieli dziś „sporo szczęścia” .

• Komentarzy [3]
• czytano: [539]
• DO