- autor: adik1607, 2012-09-23 19:03
-
„Orzeł” – „Piast” – pierwsza jesienna porażka.
Ostatniej niedzieli mieliśmy okazje przekonać się, że w piłce nożnej liczą się tylko zdobyte bramki.
Kibice zebrani na boisku w Stawnicy na pewno nie mogli narzekać na brak emocji. Już od pierwszego gwizdka sędziego zawodnicy ze Skica starali się konstruować szybkie i składne akcje. Kilka z nich zakończyło się celnymi zagraniami do napastników, ale niestety okazje, choć może nie i stuprocentowe, często nie znajdowały drogi do bramki lub trafiały w ręce bramkarza gospodarzy. Należy zaznaczyć, że bramkarz „Orła” tego dnia był jednym z najlepszych zawodników na boisku. Drużyna „Orła” pokazała się w pierwszej połowie z dobrej strony, próbowała rozgrywać piłkę od tyłu, często podania trafiały do linii ataku na szybkiego i walecznego napastnika gospodarzy. Większość zaczepnych akcji przeciwników zostawała jednak przerywana przez naszych obrońców. Niestety w końcowej części pierwszej połowy linia defensywna nie ustrzegła się błędu.
Naciskany przez przeciwnika stoper „Piasta” z odległości około 25 metrów posłał wysoką piłkę w kierunku własnej bramki. Wspomniany wcześniej nieustępliwy napastnik gospodarzy wygrał walkę z jednym z naszych obrońców i mimo interwencji bramkarza z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki. Do szatni zawodnicy ze Skica schodzili z niekorzystnym wynikiem ( 1 : 0 ).
Druga odsłona spotkania zaczęła się od skomasowanych ataków „Piasta”. Po dokonaniu kilku zmian gra ożywiła się jeszcze bardziej. Więcej podań trafiało na nasze lewe skrzydło gdzie swoimi dynamicznymi rajdami B.Spychała ogrywał obrońców przeciwnika. Niestety, wywołując zawód kibiców, piłka dwukrotnie trafiła tylko w boczną siatkę bramki. Zdobywane przez nas w okolicy pola karnego 3 rzuty wolne nie przyniosły większego zagrożenia pod bramką przeciwnika. Ładną indywidualną akcją popisał się M. Brząkała, ale także i w tym przypadku piłka po jego strzale o kilka centymetrów minęła prawy słupek bramki gospodarzy. Zawodnicy „Orła” w zasadzie nie potrafili przeciwstawić się naporowi drużyny ze Skica. Decydująca akcja miała miejsce około 75 minuty. Po stracie piłki na lewym skrzydle, w rozpędzonego napastnika gospodarzy na wysokości 60 metrów poza linią boczną wpadł lewy obrońca Piotr Spychała. Za popełniony faul otrzymał najpierw żółtą kartkę, po chwili sędzi zawodów zmienił swoją decyzję i argumentując „bo noga mu napuchła” J pokazał omyłkowo czerwoną kartkę naszemu kapitanowi J.Łuczykowi. Ostatecznie jednak czerwony kartonik ujrzał Piotr Spychała. Decyzja sędziego wprowadziła wiele nerwowości i wywołała wielkie pretensję u zawodników ze Skica oraz ich kibiców. Mimo osłabienia „Piast” nadal atakował i doprowadzał do groźnych akcji pod bramką gospodarzy. Zespół „Orła” przeprowadził jedną groźną kontrę, która zakończyła się bramką zdobytą z pozycji spalonej. Do ostatniego gwizdka wynik nie uległ zmianie.
Jedno co cieszy po tym spotkaniu to łatwość w dochodzeni do sytuacji strzeleckich. Kolejny raz martwi nasza skuteczność. Na mniejszych niż nasze boiskach przydało by się grać więcej z pierwszej piłki i próbować prostopadłych podań stwarzających napastnikom tzw. setki.